Wszędobylska Grypa

Pawelny

W związku z wszędobylskim wirusem grypy który atakuje media na całym świecie, znalazłem ciekawy artykuł. Poniżej jest parę fragmentów dotyczących tego tematu.

"Skąd się bierze grypa?

Nie każdy może pamiętać, że w zeszłym roku amerykańscy naukowcy z Narodowego Instytutu Alergii i Chorób Zakaźnych odkopali stare próbki świńskiego wirusa pandemii z 1918 roku (tzw. grypy hiszpańskiej (szczep H5N1)), której ofiary szacowano na około 50-100 milionów zmarłych w ciągu 18 miesięcy. Wiadomo, że naukowcy przeprowadzali na nim różne eksperymenty. Przeprowadzano także badania zwłok osób zmarłych z tamtego okresu.
Badania pozwoliły wyciągnąć niespodziewane wnioski, o których informowała agencja Reuters.

Otóż jak się okazało, śmiertelność zachorowań z 1918 roku mogła być spowodowana nie tyle samym wirusem świńskiej grypy, co bakteriami wywołującymi zapalenie płuc.
"wirus wyprowadzał pierwszy cios, ale nokaut był powodowany przez bakterię" - twierdzi dr Anthony Fauci, dyrektor Narodowego Instytutu Alergii i Chorób Zakaźnych.

To prawdopodobnie kolejny dowód iż wirus szczepu H5N1 nie jest aż tak śmiertelny jak go malują w mediach.

Jak napisaliśmy na początku, najbardziej interesujące jest to, że wersja tego wirusa, który obecnie zaczął zarażać w Meksyku nie była nigdy wcześniej odkryta ani u człowieka ani u zwierzęcia. Co to oznacza? Oznacza to, iż całkiem prawdopodobne jest, że informacje którymi raczy nas WHO oraz główny nurt mediów - iż wirus sam zmutował - mogą być zwykłym kłamstwem."

"Pamiętajmy, że do dziś nie wyjaśniono w jaki to niby sposób osoby, które zachorowały obecnie na świńska grypę, zostały nią zarażone.
Jak podano w lokalnych wiadomościach z San Diego - "Dr Wilma Wooten (oficer ds opieki zdrowotnej okręgu San Diego, gdzie do dnia 24 kwietnia zanotowano 5 przypadków wirusa) powiedziała, że niejasne jest w jaki sposób ludzie zostali wystawieni na działanie świńskiego wirusa, bowiem żaden z pacjentów nie miał najmniejszego nawet kontaktu z trzodą chlewną."

Fakty jednak wskazują na to, że bardziej prawdopodobne jest iż zginiemy na miejscu rażeni piorunem z niebios niż, że umrzemy w gorączce, zarażeni jakimś szczepem grypy, np. ptasiej H5N1.
To nie fantazja. Wirus grypa ptasiej zabił od 2003 roku 257 osób na całym świecie. Natomiast jak podano na stronie National Lightning Safety Institute (Narodowy Instytut Bezpieczeństwa Wyładowań Atmosferycznych) za Royal Aeronautical Society (dane z 2003 roku), rocznie od porażenia piorunem ginie na świecie około 24000 ludzi. Wg. tej strony www rocznie 150-300 osób w samych tylko Stanach Zjednoczonych."

"Nie jest niemożliwe, że tak jak zdarzało się już w przeszłości, kolejne pandemie wywoływane są przez firmy farmakologiczne pożądające większych zysków ze sprzedaży leków i szczepionek. Firmy te mają dostęp do materiałów genetycznych m.in. wirusów, o których z trwogą pisze prasa. Nie można wykluczyć, że część ze śmiertelnych szczepów została wyhodowana specjalnie w wojskowych laboratoriach jako broń biologiczna i gubiła się przypadkowo, lub całkiem celowo.

Warto także pamiętać, że władza (np. amerykańska) jest w pewnym sensie pod wieloma względami beneficjentem zaistnienia sytuacji takich jak pandemia, ponieważ sama sobie może przyznać wtedy szersze uprawnienia. Dodatkowo, dziwnym trafem pandemie w USA (choć nie tylko tam) zdarzają się w jakiś czas po tym, gdy władza przy użyciu wojska i różnych służb organizuje sobie ćwiczenia dotyczące wystąpienia podobnej katastrofy.
Itd., itp.."

To tylko fragmenty bardzo ciekawego artykułu:
[link widoczny dla zalogowanych]

Uprzedzam że jest on dość długi ale myślę że warto się z nim zapoznać.